Dr Marcin Wojewódka: SPRZĄTANIE, także to po Polskim Ładzie, NIE JEST CZYSTĄ ROBOTĄ. Dlatego Panie Piotrze „Proszę nas popierać, nie przeszkadzać” – polemika do artykułu Gazety Wyborczej

2024-03-26 | 10:55

Z niekrywanym zainteresowaniem przeczytałem we wtorkowej wyborczej tekst Pana Piotra Stefaniaka zatytułowany „Składki ZUS dla przedsiębiorców. Nieładne sprzątanie po Polskim Ładzie”. Doceniając trafność niektórych postawionych w tym tekście tez, niestety jako wieloletni praktyk systemu zabezpieczenia społecznego w Polsce nie mogę przejść nad tym tekstem bez reakcji. A w związku z faktem, że niezwykle cenię sobie trafność analiz i dobre pióro autora, i zwykle podzielam jego analizy, to tym razem muszę się z nimi nie zgodzić.

 

Będąc beneficjentem różnię się w ocenie

W pierwszej kolejności chcę zaznaczyć, że nie jestem ani współautorem obecnych propozycji rządowych w zakresie zmian w składce zdrowotnej czy wakacji od ZUS i nie mam żadnego interesu we wprowadzeniu jednego czy drugiego rozwiązania. Chociaż oczywiście jako przedsiębiorca, który opłaca składki na ubezpieczenia społeczne oraz składkę zdrowotną, skorzystam – podobnie jak setki tysięcy, a właściwie miliony osób w podobnej do mojej sytuacji – na tych zaproponowanych zmianach. W tym więc znaczeniu przyznaję z góry, siłą rzeczy nie jestem obiektywny. Jednakże powyższe nie zmienia faktu, że fundamentalnie różnię się z Panem Piotrem Stefaniakiem w ocenie zaproponowanych rozwiązań. Ale po kolei.

 

Nie można abstrahować od rzeczywistości

Nie jest moją rolą zgadzać się bądź nie z jakąś opcją polityczną, jednakże muszę stwierdzić, że nie jest rolą partii politycznej, która delikatnie mówiąc nie niesie na swoich największych sztandarach postulatów proprzedsiębiorczych, ocena stopnia komplikacji prawa w zakresie, który co do zasady powinien pozostawać poza obszarem zainteresowania tej partii. A sformułowania o „komplikowaniu prawa, zwiększaniu biurokracji, rzekomej niesprawiedliwości, a także o zaproszeniu do jeszcze większego obchodzenia przepisów w zakresie umów B2B trącą nie tyle myszką, co nawet czasami słusznie minionymi. Niestety nie można abstrahować od rzeczywistości.

 

Zło Polskiego Ładu

Dlatego też należy w pełni zgodzić się z autorem, który stwierdza, że obecny rząd powinien odesłać Polski Ład w niebyt historii, przy okazji pisząc nowe ustawy podatkowe. Jest to postulat, pod którym większość społeczeństwa podpisałaby się dwoma rękoma, a już z pewnością byliby to przedsiębiorcy. A to z tego powodu, że ze znanych tylko sobie przyczyn poprzedni rząd wziął sobie na celownik przedsiębiorców wprowadzając słabo przemyślany, źle przygotowany i jeszcze gorzej wdrożony Polski Ład. Należy też zgodzić się z twierdzeniem, że Polski Ład był jednym z powodów utraty władzy przez obóz Zjednoczonej Prawicy, jednakże ocenę czy był to jeden z głównych tego powodów proponuję pozostawić politolog i socjologom. Byłem i jestem przeciwnikiem Polskiego Ładu, ale mimo to muszę przyznać, że wprowadził on kilka rozwiązań, które mimo wszystko były korzystne dla niektórych grup obywateli, np. obniżenie stawki podatku dochodowego od osób fizycznych do poziomu 12%. Zgoda, że Polski Ład to bałagan, obniżenie wpływów podatkowych i mniej pieniędzy dla samorządów. Ale czy rzeczywiście Polski Ład „dokręcając śrubę” przedsiębiorcom, a właściwie osobom zatrudnionym i zatrudniającym na innych podstawach niż umowy o pracę, zwiększył poziom zachęt do uciekania w umowy typu B2B? Byłbym ostrożny z takim teoretycznym stwierdzeniem, czy raczej powielaniem sloganów wyborczych niewielkiej części sceny politycznej. Wiem, że wielu zdziwi to co napiszę poniżej, ale Polski Ład nie zawierał tylko rozwiązań niekorzystnych. Dlatego potępiając jego zło musimy o tym pamiętać.

 

Nie było zapowiedzi powrotu do stanu sprzed Polskiego Ładu

To bardzo dobrze, że deficyty Polskiego Ładu zostały wypunktowane w czasie kampanii wyborczej jesienią 2023 roku. Uczyniono to stosunkowo trafnie wskazując na te elementy, które powinny zostać poprawione. Obiecano wtedy zmiany w zakresie rozliczenia składki zdrowotnej czy inne sposoby ulżenia doli przedsiębiorców właśnie dotkniętych negatywnymi skutkami Polskiego Ładu. Jednocześnie, co dosyć zrozumiałe, żadna poważna siła polityczna nie zapowiadała jesienią 2023 roku całkowitego powrotu do stanu prawnego sprzed Polskiego Ładu. Bo gdyby tak miało być, to musiałaby oferować wyborcom podwyższenie podatku dochodowego od osób fizycznych, a przecież żadna z partii politycznych świadomie samobójstwa popełnić nie zamierza.

 

Zarzut braku realizacji zapowiedzi

Z tekstu Pana Piotra Stefaniaka wyłania się w istocie zarzut do obecnie rządzących, że nie zrealizowali swoich obietnic wyborczych w taki sposób jakby życzyliby tego sobie poszczególni krytykujący przedmiotową kwestię. I także tutaj należy się zgodzić, bo przecież tak przedsiębiorcy głośno mówią, że obecnie ogłoszona obniżka daniny zdrowotnej jest za mała, a niektóre inne grupy np. przedstawiciele pracowników twierdzą, że przez tę niesprawiedliwą obniżkę składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to na barki pracobiorców zostanie przerzucony ciężar finansowania systemu opieki zdrowotnej. Jak widać z powyższego rząd dostaje przysłowiowe kuksańce, z każdej ze stron – i z lewa i z prawa. Dla mnie to oznacza, że zaproponowane rozwiązania, właśnie dlatego, że nie są przyjęte z entuzjazmem ani przez jedną, ani przez drugą stronę zainteresowanych, świadczą o tym, że to jest właśnie rozwiązanie w miarę możliwości kompromisowo godzące wszystkie interesy.

 

Brak większości parlamentarnej dla dalej idących zmian 

Musimy też powiedzieć sobie jasno, w obecnym parlamencie nie znajdzie większości parlamentarnej ani rozwiązanie przywracające w całości stan prawny sprzed Polskiego Ładu (gdyż nikt, no może prawie nikt, nie zagłosuje za podwyżką podatku dochodowego od osób fizycznych z obecnych 12%), jak też rozwiązanie, w którym takie same zasady płatności danin publicznoprawnych dotyczyłyby tak przedsiębiorców, jak też pracowników. Największe partie rządzące obiecały zmiany w zakresie składki zdrowotnej, obiecały poprawienie sytuacji przedsiębiorców w tym zakresie. I ten projekt przedstawiony przez Ministrów Zdrowia i Finansów w ostatnich dniach, jest właśnie rozwiązaniem możliwym do wprowadzenia, w obecnych realiach budżetowych. Zapewniam, że też chciałbym, aby te zmiany szły dalej. Ale trzeba być realistą.

 

Brak konieczności realizacji niezłożonych obietnic

W komentowanym tekście Pan Piotr Stefaniak w istocie ubolewa nad tym, że niestety rząd chce zmienić zasady wyłącznie dla prowadzących działalność gospodarczą, zapominając o pracujących na etacie, których brak możliwości odliczania składki zdrowotnej uderzył najbardziej. Nie, rząd nie zapomina o tych osobach, bo chcemy czy nie, co chwila pojawiają się nowe pomysły i rozwiązania wzmacniające pozycję pracobiorców (np. bon senioralny będący odciążeniem dla pracujących opiekujących się seniorami, przepisy o sygnalistach czy kwestie związane z niewygasającym charakterem emerytur pomostowych – we wszystkich tych rozwiązaniach beneficjentami będą pracownicy. Natomiast rządzący złożyli w kampanii wyborczej obietnice w zakresie składki zdrowotnej przedsiębiorcom i z tego obecny rząd chce się wywiązać. Dlatego parafrazujące Prezesa Kaczyńskiego z 2019 roku „Panie Piotrze proszę nas popierać, a nie przeszkadzać”.

 

Artykuł Gazety Wyborczej a. Piotra Stefaniaka „Składki ZUS dla przedsiębiorców. Nieładne sprzątanie po Polskim Ładzie”: https://wyborcza.pl/7,75968,30827407,skladki-zus-dla-przedsiebiorcow-nieladne-sprzatanie-po-polskim.html

 

 

Prezes Instytutu Emerytalnego

dr Marcin Wojewódka
Radca prawny
Prezes Instytutu Emerytalnego