OKO.PRESS: Oszczędzanie przez wydawanie? Za sprawą jednego zapisu w ustawie miliardy złotych oszczędności emerytalnych mogą się rozpłynąć – komentarz dr. Marcina Wojewódki

Kilka miliardów złotych oszczędności emerytalnych może pójść na konsumpcję. To efekt wprowadzonej niespodziewanie zmiany w ustawie o pracowniczych planach kapitałowych, sztandarowej ustawie Morawieckiego. Rząd chce skłonić Polaków do oszczędzania na emeryturę depcząc przy okazji dotychczasowe plany emerytalne. I podważając zaufanie do państwa

Sztandarowy pomysł premiera Mateusza Morawieckiego, czyli pracownicze plany kapitałowe (PPK), ma zwiększyć oszczędności emerytalne Polaków i pobudzić inwestycje.

W PPK pracownik będzie odkładał 2 proc. wynagrodzenia (niższe składki w wys. 0,5 proc. wynagrodzenia przewidziane są dla najsłabiej zarabiających), a pracodawca dopłacał 1,5 proc. Możliwe będzie podniesienie wpłat – ze strony pracownika o kolejne 2 proc., a pracodawcy o 2,5 proc. Przewidziane są też zachęty ze strony państwa: składka powitalna jednorazowa wyniesie 250 zł, a roczna dopłata – 240 zł.

Na pierwszy rzut oka pomysł nie wydaje się zły. Stopa zastąpienia, czyli relacja pierwszej emerytury do ostatniego wynagrodzenia, dla dzisiejszych trzydziestolatków nie sięgnie nawet 30 proc., a to oznacza, że bez dodatkowych oszczędności przyszłych emerytów czeka uboga starość. [Jeśli średnia płaca w gospodarce narodowej wyniosła w 2017 roku niecałe 4,3 tys. zł, to znaczy, że zarabiający tyle pracownik dostanie po przejściu na emeryturę ok. 1,4 tys. zł; przy optymistycznym założeniu, że miał umowę o pracę i regularnie odprowadzane składki – red.]

Jak zwykle jednak diabeł tkwi w szczegółach. Prace nad projektem trwały dwa lata, w konsultacjach uczestniczyły związki zawodowe oraz organizacje pracownicze i wydawało się, że został osiągnięty konsensus. Tymczasem publikacja przyjętego przez rządu projektu ustawy przyniosła niespodziankę, która jest ciosem w funkcjonujące od blisko 20 lat dobrowolne pracownicze oszczędności emerytalne, czyli  PPE, w których prawie 400 tys. osób zgromadziło ponad 12 mld zł oszczędności.

Skutki?

  • większość pieniędzy z PPE zostanie zapewne wypłacona i wydana przed czasem
  • brak nowych grupowych oszczędności emerytalnych w okresie od I do III kwartału 2019 roku
  • państwo kolejny raz podważy zaufanie do stabilności sytemu emerytalnego, który buduje. […]

Czytaj dalej […]

 

Komentarz eksperta

dr Marcin Wojewódka

„Pomysłodawcy PPK chyba nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich propozycji. Wejście w życie ustawy o PPK w takim kształcie to nie tylko brak rozwoju PPE w przyszłości, ale przede wszystkim brak nowych grupowych oszczędności emerytalnych w okresie od I do III kwartału 2019 roku” – ocenia Marcin Wojewódka, wiceprezes Instytutu Emerytalnego.