Analizy.pl – M. Wojewódka: o sukcesie PPK zadecydują siły sprzedaży

Doradcy są autorytetami dla klientów, a nasze oszczędzanie to dla nich zarobek, więc zależy im by zapewnić dużą partycypację w systemie PPK, uważa dr Marcin Wojewódka, członek zarządu Instytutu Emerytalnego i wspólnik zarządzający w Kancelarii Prawa Pracy Wojewódka i Wspólnicy.

Analizy Online (AOL): Czy pracownicze plany kapitałowe (PPK) są potrzebne? 

Marcin Wojewódka (MW): Potrzebne, a wręcz niezbędne jest dodatkowe oszczędzanie. To, jaką ono będzie miało formę, jest trochę drugorzędne. Dotychczasowe produkty nie przyniosły niestety oczekiwanych efektów. Nie chcę powiedzieć, że się nie sprawdziły – to są bardzo dobre rozwiązania, jednak nie spełniły jak dotąd swojej roli. Można było zatem albo modyfikować istniejące produkty, albo utworzyć nowy. Zdecydowano się na tę drugą z opcji. Pytanie oczywiście, czy to rozwiązanie zadziała. PPK są potrzebne ludziom, którzy mają zamiar pracować jeszcze paręnaście czy więcej lat, bo to, co dostaniemy z systemu obowiązkowego będzie niewystarczające z perspektywy naszych potrzeb i aspiracji. Osoby, które nie chcą otrzymywać jedynie minimalnych świadczeń na emeryturze, muszą, kosztem dzisiejszej konsumpcji, odłożyć coś na przyszłość.

AOL: Wspomniał Pan, że możliwości były dwie – zmodyfikować istniejące rozwiązania lub utworzyć nowe. Czy nie lepiej było wybrać pierwszą z opcji? Na przykład wprowadzić zmiany do pracowniczych programów emerytalnych (PPE)?

MW: Oczywiście, można było podjąć taką decyzję. Ja sam popełniłem w „Polityce Społecznej” w styczniu 2017 r. artykuł, w którym wskazywałem co warto by zmienić w PPE, by je upowszechnić. Moje wnioski były zbieżne z tym, co znalazło się w PPK – obligatoryjne zapisanie i oskładkowanie uczestników z możliwością ewentualnego wystąpienia. PPE nie rozwinęły się nie dlatego, że to jest zły produkt, lecz dlatego, że nie było zgłaszanej takiej potrzeby ze strony pracowników – oni nie przychodzą do pracodawcy i nie proszą o dostarczenie rozwiązań emerytalnych. Parę lat temu domagano się opieki medycznej – dla większości firm ten benefit jest obecnie standardem. W przypadku PPE pracodawcy skoro nie musieli, to ich nie zakładali – po co wydawać pieniądze na coś, czego nikt nie chce? Projektując obecną reformę, oczywiście można było iść inną ścieżką, zmienić pewne parametry PPE, jednak wybrano nowe, świeże rozwiązanie.

AOL: Czy PPK w obecnej formie to rozwiązanie dobre i dla pracowników i dla gospodarki? 

MW: Zawsze można znaleźć śrubkę, którą można dokręcić. Natomiast w tym kształcie, który dziś mamy (projekt ustawy o PPK w wersji z dnia 4 lipca 2018 r.) nie jest najgorzej. PPK mocno ewoluowało. Przykładowo, pierwsze wersje zakładały, że początkowo, przez pierwsze dwa lata, PPK miały być zarządzane przez podmiot państwowy, a potem dopiero rozdystrybuowane do podmiotów prywatnych. To się zmieniło.

 

Kliknij, by przeczytać cały wywiad