Kolek i Wojewódka: Reforma OFE kontrowersyjna, ale to nie kradzież – Prawo.pl

Reforma otwartych funduszy emerytalnych z 2014 roku nadal budzi kontrowersje. W debacie publicznej narosło wiele nieprawdziwych mitów i fałszywych wniosków. Mowa o jakiejś kradzieży, zawłaszczeniu czy pozbawieniu możliwości dziedziczenia środków z OFE. A to nie jest prawda – piszą dr Antoni Kolek i dr Marcin Wojewódka ze spółki Instytut Emerytalny.

 

dr Marcin Wojewódka
dr Antoni Kolek

Warto dokładnie prześledzić, co naprawdę stało się ze zgromadzonymi tam środkami. A także wiedzieć, w jaki sposób mogą one być wykorzystane do ustalenia wysokości emerytury z systemu powszechnego.

 

Obowiązek odkładania na emeryturę

Przypomnijmy, że reforma emerytalna z lat 1998/1999 wprowadziła dla wielu z nas obowiązek odkładania części składki na ubezpieczenie emerytalne w ramach Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). Dobrowolność udziału w OFE została zarezerwowana dla osób urodzonych w latach 1949-1968, natomiast młodsi mogli jedynie wybrać instytucję finansową, do której trafiać będą składki. Początkowo OFE inwestowały tak w akcje, jak też w obligacje emitowane przez państwo polskie. Do OFE trafiała jednakże tylko część składek, a większość była przekazywana do ZUS. Wydatki na bieżące emerytury z funduszu ubezpieczeń społecznych (FUS) zarządzanego przez ZUS stawały się jednak coraz większe, a zbierane przez państwowy organ rentowy składki nie wystarczały na zapewnienie bieżącej wypłaty świadczeń. Dlatego też budżet państwa zobowiązany był coraz wyraźniej dotować Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Równolegle Państwo musiało wykupywać obligacje, w które część środków inwestowały OFE.

W praktyce tworzyło to samonapędzającą się spiralę, w której rząd musiał emitować obligacje, aby zapewnić dopływ środków do FUS, za co płacił wykupując obligacje będące już wcześniej w posiadaniu OFE. Siłą rzeczy pogłębiało to dług publiczny. Inaczej mówiąc, aby spłacić zobowiązania wobec ówczesnych emerytów, korzystano z emisji obligacji, które należało wykupić, aby pomnożyć wartość środków przyszłych emerytów. Mechanizm ten został zakwestionowany jako sztuczny i nieefektywny dla przyszłych świadczeniobiorców. Powyższe stało się przyczyną reformy systemu OFE przeprowadzonej w 2014 roku.

 

Reforma OFE i przekazanie środków na subkonto w ZUS

Reforma OFE przeprowadzona w 2014 roku polegała na pozbawieniu możliwości inwestowania przez OFE w obligacje Skarbu Państwa, przy jednoczesnym przekazaniu do ZUS 51,5 proc. posiadanych ówcześnie aktywów członków funduszy. Udział ten wynikał z posiadanych wówczas przez OFE aktywów ulokowanych w obligacjach Skarbu Państwa oraz Krajowego Funduszu Drogowego (KFD).

Wartość tych środków wynosiła ponad 153 mld zł, z czego ponad 134 mld zł trafiły do ZUS i jako obligacje Skarbu Państwa zostały umorzone, natomiast pozostałe środki (głównie obligacje KFD) trafiły do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Dzięki tej operacji obniżony został dług publiczny. Z kolei 48,5 proc. aktywów OFE ulokowanych w akcjach nadal pozostało na rachunkach członków OFE. Jednak z perspektywy ubezpieczonych najważniejszą transakcją było zapisanie równowartości posiadanych środków w OFE na subkoncie w ZUS. Jeśli ktoś posiadał wcześniej w OFE przykładowo 10 000 zł, to 5150 zł trafiło na jego subkonto w ZUS, a 4 850 zł pozostało w OFE i było nadal inwestowane, głównie w akcje. […]

 Czytaj więcej na Prawo.pl […]