Jesteśmy krytyczni wobec komercjalizacji systemu emerytalnego – mówi Piotr Szumlewicz, przewodniczący mazowieckich struktur OPZZ. Przeciwni pomysłowi na dodatkowe oszczędzanie na emeryturę są też nauczyciele. Mimo to ustawa w najbliższych dniach trafi na posiedzenie Rady Ministrów.
– To zwiększenie podatków i obniżka realnych pensji bez gwarancji wyższych emerytur. Jeżeli rząd chce zwiększać składki emerytalne, to powinny one być częścią systemu państwowego, solidarnościowego systemu emerytalnego. Dziwię się, że PiS, który krytykował komercjalizację emerytur, teraz forsuje jeszcze bardziej liberalne rozwiązanie niż Platforma Obywatelska – mówi „Wyborczej” Piotr Szumlewicz, przewodniczący mazowieckich struktur OPZZ.
Jak podkreśla, OPZZ byłoby skłonne zgodzić się na podwyższenie podatków, zwłaszcza dla osób najbogatszych, ale tylko pod warunkiem, że pieniądze nie trafiałyby do prywatnych instytucji, lecz do państwowego systemu emerytalnego.
Dla związkowców liczy się tu i teraz
Skąd ten opór? – Dodatkowe oszczędzanie na cele długoterminowe jest w naszym kraju niezbędne, ale część związkowców, tak jak zresztą polityków czy samych pracowników, myśli zwykle w kategoriach krótkoterminowych. Ważne jest to, co tu i teraz, a nie co będzie za lat kilkanaście czy kilkadziesiąt. Taki mamy klimat – komentuje radca prawny dr Marcin Wojewódka.
– W toku konsultacji społecznych nad projektem ustawy spełniono wiele postulatów podnoszonych przez przedstawicieli związków zawodowych. Niektórzy przedstawiciele pracodawców żartowali wręcz o padaniu na kolana przed związkami zawodowymi – mówi „Wyborczej” radca prawny dr Marcin Wojewódka.