Zrównanie wieku emerytalnego? „Żyjemy w czasach hipokryzji” – komentuje dr Marcin Wojewódka

Podniesienie wieku emerytalnego jest w Polsce, w tym zrównanie wieku emerytalnego kobiet (obecnie 60 lat) i mężczyzn (obecnie 65 lat) drażliwym i kontrowersyjnym tematem. – Żyjemy w czasach hipokryzji – ocenia tę sytuację prezes Instytutu Emerytalnego dr Marcin Wojewódka. – Żaden polityk nie przyzna, że wiek emerytalny powinien być przynajmniej zrównany dla obu płci, bo jeśli to powie, to do razu przegra wybory – dodaje.

 

Waloryzacja rent i emerytur 2025

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało, że tegoroczny wskaźnik waloryzacji emerytur i rent wyniesie 105,5 proc. To oznacza, że od 1 marca świadczenia zostaną podniesione o 5,5 proc. Najniższa emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna wzrosną o 97,95 zł do 1878,91 zł.

Prezes Instytutu Emerytalnego dr Marcin Wojewódka ocenił dla PAP, że „waloryzacja w 2025 roku jest w wartości zauważalnej, a wręcz godziwej”. „Jeśli porównamy to z równoległe wdrażanymi podwyżkami wynagrodzeń, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie wszyscy pracownicy mogą liczyć na podwyżkę w 2025 roku rzędu 5,5 proc. wynagrodzenia” – wskazał.

Zaznaczył przy tym, że celem mechanizmu waloryzacyjnego nie jest zabezpieczenie kogokolwiek przed ubóstwem, a utrzymanie w miarę możliwości siły nabywczej już wypracowanych przez danego emeryta świadczeń emerytalnych.

Zbyt niskie emerytury

Wojewódka zwrócił uwagę, że rząd posiada inne instrumenty zabezpieczenia przed ubóstwem jak przykładowo tzw. trzynastka czy czternastka, a także świadczenia z obszaru pomocy społecznej.

„O faktycznej wysokości emerytur decydują natomiast sami przyszli emeryci w postaci wysokości opłacanych przez nich składek oraz terminu przejścia na emeryturę, a także ustawodawca, który swoimi decyzjami wpływa na wysokość emerytur” – zauważył.

Zdaniem Marcina Wojewódki obniżenie wieku emerytalnego w 2017 r. spowodowało zwiększenie liczby relatywnie niskich emerytur. „Natomiast to, co może robić rząd to edukować Polaków o potrzebie oszczędzania na cele emerytalne, tak w postaci opłacania składek na ubezpieczenie emerytalne, jak też w postaci samodzielnego oszczędzania przez Polaków w takich produktach jak IKE, IKZE, PPE, PPK czy OIPE” – wymienił.

Kryzys demograficzny

Według GUS Polska wkroczyła w okres kryzysu demograficznego. Z prognoz wynika, że do 2060 r. liczba ludności Polski spadnie o 6,7 mln i wyniesie 30,9 mln, a połowa mieszkańców naszego kraju będzie miała ponad 50 lat.

Eksperci wskazują, że w obliczu niskich statystyk urodzeń, a co za tym idzie – starzenia się społeczeństwa – niepokoje budzi przyszłość systemu emerytalnego. To oznacza m.in. problem niskich emerytur przyszłych pokoleń. W debacie publicznej co jakiś czas powraca temat podniesienia wieku emerytalnego. Obecnie wynosi on 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

„W zakresie demografii musimy sobie jasno powiedzieć, że żadne, ale to żadne działania nie odwrócą negatywnego trendu. Będziemy jako Polacy kurczącym się i starzejącym społeczeństwem bez względu na to, jakie wprowadzimy programy pronatalistyczne czy ile wybudujemy miejsc w żłobkach, czy mieszkań dla młodych par. Czas przestać się oszukiwać w tym zakresie” – ocenił Marcin Wojewódka. […]

Czytaj dalej […]