Przepisy karne w PPK to ból głowy pracodawców i… sądów – mec. Adrian Prusik dla Dziennik Gazeta Prawna

Ustawa o pracowniczych planach kapitałowych (z 4 października 2018 r.; Dz.U. poz. 2215) nakłada na pracodawców (w nomenklaturze ustawy zwanych podmiotami zatrudniającymi) wiele obowiązków w różnych obszarach. Sprowadzają się one w większości do zorganizowania na rzecz pracowników (osób zatrudnionych) pracowniczego planu kapitałowego oraz następnie jego prowadzenia oraz współfinansowania.

 

mec. Adrian Prusik

Wykonanie podstawowych obowiązków spoczywających na pracodawcy zostało zabezpieczone przez ustawodawcę odpowiednimi sankcjami karnymi. Przepisy karne wprowadzone do rozdziału 16 ustawy penalizują przypadki niedopełnienia obowiązku zawarcia umowy o zarządzanie PPK w przewidzianych przepisami terminach, jak również niezawarcia umowy o prowadzenie PPK w imieniu i na rzecz uczestników, niedokonywania wpłat czy też niezgłaszania wymaganych ustawą danych lub zgłaszania danych nieprawdziwych.


Karalne nakłanianie

Największe kontrowersje do tej pory pojawiły się odnośnie do penalizowania przez ustawodawcę nakłaniania osób zatrudnionych lub uczestników do rezygnacji z oszczędzania w PPK. W myśl art. 108: „Kto, jako podmiot zatrudniający albo osoba upoważniona do działania w imieniu podmiotu zatrudniającego lub działająca z inicjatywy tego podmiotu, nakłania osobę zatrudnioną lub uczestnika PPK do rezygnacji z oszczędzania w PPK, podlega karze grzywny w wysokości do 1,5 proc. funduszu wynagrodzeń u danego podmiotu zatrudniającego w roku obrotowym poprzedzającym popełnienie czynu zabronionego”. Jakkolwiek można zrozumieć intencje ustawodawcy, który w ten sposób chciał zabezpieczyć interesy uczestników przed pracodawcami nadużywającymi swej pozycji (a przy okazji zamknąć możliwość negatywnego wpływu pracodawców na pożądaną przez ustawodawcę poziom partycypacji w PPK), to z perspektywy pracodawców wyraźnym mankamentem jest brak zakreślenia granic, w których mogą poruszać się, rozmawiając z pracownikami. Dość powiedzieć, że w przestrzeni publicznej pojawiły się pomysły, iż niedopuszczalnym nakłanianiem może być już nazbyt ochocze informowanie pracowników o możliwości rezygnacji z PPK.

Nie można się zatem dziwić, że wśród pracodawców często pojawia się nawet wątpliwość, czy możliwe jest chociażby informowanie pracowników o warunkach uczestnictwa w PPK. Przecież – jak argumentują – nawet sama informacja, że firma będzie potrącać 2 proc. wpłaty podstawowej z wynagrodzenia pracownika, może być dla niego argumentem za rezygnacją z oszczędzania w PPK. Czy jako pracodawca mogę w ogóle poinformować pracowników o tym, że będą uczestniczyli w PPK? Takie dylematy pojawiają się coraz częściej. […]

Czytaj dalej […]