Skąd ta obniżka? Ich emerytury nie będą w całości objęte zwiększoną do 30 tys. zł kwotą wolną, a dodatkowo zapłacą większą składkę zdrowotną.

Konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski przyznał „Wyborczej”, że zmniejszenie świadczeń jest niezgodne z prawem.

– Mamy tu do czynienia z prawami nabytymi i obecna ingerencja zmieniająca na niekorzyść wyliczone świadczenie jest niezgodna z konstytucją – zapewnia Piotrowski.

Ministerstwa problemy z algorytmem

Podczas obrad senackiej komisji budżetu i finansów publicznych nad nowelizacją ustawy podatkowej o obniżkę emerytur został zapytany wiceminister finansów Jan Sarnowski. Dokładnie został zapytany, dlaczego emeryci z długim stażem nie dostali ulgi takiej, jaką dostali pracownicy zatrudnieni na etacie (tzw. ulga dla klasy średniej).

„W przypadku emerytów mamy do czynienia z inną konstrukcją klina podatkowego. Oni tak długo, jak nie pracują równolegle do osiągania emerytur, po prostu nie płacą składek emerytalnych – zaczął swoją wypowiedź wiceminister i dodał: – Przełożenie na nich ulgi dla klasy średniej wymagałoby konieczności stworzenia oddzielnego algorytmu i również podjęcia pewnych założeń, które stworzyłoby ten złożony system jeszcze bardziej trudnym i skomplikowanym. Tak, że biorąc pod uwagę fakt, że już w tej chwili 90,4 proc. emerytów na tych zmianach skorzysta, nie podjęliśmy się tego, no bardzo trudnego ćwiczenia.

Dla emerytów nie, a dla pracowników tak

Mówiąc prościej – ministerstwo nie da emerytom żadnej ulgi, bo trzeba by było wprowadzić skomplikowany algorytm.

– To wyjaśnienie to nonsens – mówi dr Antoni Kolek, szef Instytutu Emerytalnego i wyjaśnia. – Bo przecież przy uldze dla pracowników na etacie pojawiły się dwa skomplikowane algorytmy. O tym, że są skomplikowane, mówili nawet przedstawiciele rządu i zaraz dodawali, że podatnik algorytmów nie musi znać, bo MF samo rozliczy podatek! To, co dla pracowników można było stworzyć skomplikowany algorytm, a dla emerytów nie? […]

Czytaj dalej […]