Co robią 40-latkowie, by godnie żyć na emeryturze i dlaczego wielu z nich nie robi wiele w tym temacie?
opinie eksperckie do ekspertyzy IGTE 21/2025
Agnieszka Jaworska-Martycz
Członkini Zarządu Instytutu Emerytalnego
Nasze bezpieczeństwo finansowe w przyszłości w dużej mierze zależy od naszych decyzji i działań dziś. W obecnych warunkach demograficznych i ekonomicznych oraz obecnym systemie emerytalnym w Polsce, założenie, że po 35–40 latach pracy będziemy mieć zapewnioną godziwą emeryturę przez kolejne 20 lat jest niemożliwe. Aby zatem zbudować większy dodatkowy kapitał emerytalny musimy pozostać dłużej aktywni zawodowo oraz zacząć regularnie oszczędzać i inwestować samodzielnie, jak i korzystać z planów emerytalnych oferowanych przez pracodawców.
Czy i jak Polacy myślą o swoim bezpieczeństwie finansowym w przyszłości?
Z ostatniej Ekspertyzy Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE) na temat tego co myślą 40-latkowie o emeryturze, wynika, że nadal świadomość emerytalna Polaków jest niska. Według badań zawartych w Ekspertyzie, 40-latkowie spodziewają się, że ich świadczenie emerytalne z ZUS będzie wynosić ponad 70% ostatniego wynagrodzenia. Tymczasem, jak wiadomo, prognoza jest istotnie niższa, co potwierdza także ostatni Raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego, z którego wynika, że brak m.in. reform publicznego systemu emerytalnego w Polsce spowoduje do 2050 r. spadek stopy zastąpienia do 29% z obecnych ok. 45%. W efekcie, może to oznaczać, że przeciętna emerytura byłaby tożsama z najniższą (dla przykładu po waloryzacji świadczeń w 2024 r. minimalna emerytura wynosi 1.780,96 zł brutto, podczas gdy średnia 3.789,60 zł brutto, przy czym średnia emerytura kobiet to 3.208,70 zł brutto, przewidywana waloryzacja świadczeń w 2025 r. wynosi 5,5% ).
Jednocześnie z badania wynika, że ponad połowa badanych 40-latków (55%) wie, że publiczna emerytura nie zabezpieczy ich bezpieczeństwa finansowego w przyszłości, co wpływa jak twierdzą na podejmowane przez nich określone decyzje finansowe. Jednocześnie najczęstsze rozwiązania, z których korzystają 40-latkowie to OFE i PPK, a znacznie rzadziej z IKE i IKZE. Badania po raz kolejny potwierdzają, że główną przyczyną ograniczającą Polaków przed uczestnictwem w IKE, IKZE, PPK jest obawa o bezpieczeństwo inwestowanych tam środków. Dotyczy to także czterdziestolatków. Polacy nadal mają dużą awersję do ryzka inwestycyjnego, zdecydowanie preferują bezpieczne formy oszczędzania. Potwierdza to bardzo istotny udział depozytów (najczęściej krótkoterminowych) oraz gotówki w aktywach gospodarstw domowych. Co ciekawe, badani 40-latkowie, twierdzą, że oszczędzanie na swoją emeryturę należy rozpocząć w wieku 32 lat. To samo badanie pokazuje, że robi to trochę ponad połowa badanych. Niestety 27% badanych 40-latków nie oszczędza w ogóle i nie zamierza tego robić. Czterdziestolatkowie, którzy korzystają z ww. rozwiązań uważają je za opłacalne i bezpieczne. Ponadto, wyrażają przekonanie, że “swoją finansową przyszłość należy zabezpieczyć na wszelkie sposoby”.
Najlepsze systemy emerytalne – przykład Holandii, Islandii czy Danii – zakładają, że bardzo trudno jest zachęcić społeczeństwa do oszczędzania na przyszłość bez elementu przymusu lub automatycznego zapisu do jakichś mechanizmów gwarantujących wyższą emeryturę (taki element w Polsce mają PPK, z automatycznym oszczędzaniem i autozapisem). Najlepsze systemy emerytalne uwzględniają także przewidywanie podniesienia wieku emerytalnego, odzwierciedlającego rosnącą oczekiwaną długość życia i życia w zdrowiu.
W Polsce podniesienie, a przynajmniej wyrównanie wieku emerytalnego dla obu płci do 65. roku życia stało się elementem rozgrywki politycznej. Tymczasem bez dłuższej aktywności zawodowej nie będzie możliwe wypłacanie sensownych świadczeń emerytalnych.
Jak pokazuje Ekspertyza IGTE czterdziestolatkowie mają dość iluzoryczną wizję dotyczącą swojego bezpieczeństwa finansowego po przejściu na emeryturę.
dr hab. Tomasz Jedynak
prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie
Z badania IGTE wyłania się niejednoznaczny obraz świadomości emerytalnej 40-latków. Z jednej strony zdecydowana większość z nich zdaje sobie sprawę, że ich przyszłe emerytury będą niskie. Z drugiej strony okazuje się jednak, że świadomość ta nie wpływa na ich przezorność emerytalną. Pomimo, że 40-latakowie są świadomi, że emerytura z ZUS nie zaspokoi ich potrzeb, większość z nich nie podejmuje w związku z tym żadnych działań. Prezentowane w raporcie liczby dotyczące skali wykorzystania instrumentów dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego, pokazują, że mniej niż 1/3 badanych oszczędza dodatkowo na emeryturę. Przeciętny czterdziestolatek wie zatem, że będzie źle, ale nic z tym nie robi.
Co ważne, raport dostarcza również odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje. Większość badanych boi się zmiany prawa, które spowoduje utratę oszczędność emerytalnych. Okazuje się zatem, że po latach nadal mści się reforma OFE. Na kolejnych miejscach badani wskazują: niski poziom wiedzy o instrumentach dodatkowego oszczędzania, niską opłacalność tych instrumentów, obawę o ryzyko inwestycyjne. W zasadzie każda z tych przyczyn braku oszczędzania ma swoje pierwotne źródła w braku wystarczającej wiedzy o oszczędzaniu na emeryturę. Jest to wyraźny sygnał zarówno do rządzących, jak i instytucji rynku finansowego wskazujący jak ważna jest ciągle zaniedbywana w naszym kraju edukacja finansowa.
dr hab. Patrycja Kowalczyk-Rólczyńska
prof. Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu
Świadomość niskiego poziomu świadczeń emerytalnych wśród osób pomiędzy 41. a 50. rokiem życia jest dość wysoka, co sugerowałoby, że osoby, które niejednokrotnie połowę swojego życia zawodowego mają już za sobą, powinny być skłonne do gromadzenia kapitału na zabezpieczenie starości. Okazuje się, że istotnymi barierami w oszczędzaniu na emeryturę są m.in. obawa przed zmianą obecnie funkcjonujących regulacji prawnych dotyczących IKE/IKZE/PPK, stosunkowo wysoki stopień skomplikowania dostępnych produktów emerytalnych, brak zrozumienia ich działania oraz strach przed nieosiągnięciem satysfakcjonującej stopy zwrotu lub wręcz utratą zainwestowanego kapitału.
Ograniczenia te powodują, że czterdziestolatkowie skłonni są inwestować przede wszystkim w aktywa bezpieczne. Rozwiązanie to pozwala na uzyskanie dodatniej stopy zwrotu, która nierzadko jest zbyt niska w aspekcie istniejącej inflacji.
Przeprowadzone badanie wśród czterdziestolatków powinno stanowić istotną inspirację dla podmiotów oferujących produkty zabezpieczenia emerytalnego (w kontekście ich zrozumiałości i odpowiedniości), jak również być istotnym głosem powstrzymującym regulatora przed ewentualnym dokonywaniem zmian prawnych, niekorzystnych dla indywidualnego inwestora.