Likwidacja limitu 30-krotności – podejście drugie. Eksperci Instytutu dla @portalkadrowy.pl

Planując przyszłoroczne budżety wynagrodzeń pracodawcy powinni mieć na uwadze możliwe zwiększone obciążenia związane z opłacaniem składek ZUS. To konsekwencja planowanego zniesienia limitu 30-krotności, którą – jak wynika z projektowanego na przyszły rok budżetu państwa – zakłada rząd.

 

 

Tzw. „limit 30-krotności” to nic innego jak ustawowe ograniczenie rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym. Powoduje on, że po osiągnięciu przez osobę zatrudnioną przychodu w wysokości odpowiadającej 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia (w 2019 r. jest to kwota 142 950,00 zł) płatnik składek powinien zakończyć odprowadzanie za nią składki emerytalnej oraz rentowej do ZUS w danym roku kalendarzowym.


Jaki był cel wprowadzenia 30-krotności?

Celem wprowadzenia limitu 30-krotności było ograniczenie wysokości przyszłych świadczeń – tak, by ZUS nie był obowiązany do wypłaty świadczeń sięgających dziesiątek tysięcy złotych, będących pochodną wysokich składek. Jednak stały niedobór środków w FUS i wielomiliardowe dotacje do niego z budżetu państwa spotkały się z propozycją zniesienia limitu 30-krotności – tak, aby osoby najwięcej zarabiające odprowadzały dzisiaj składki do ZUS od pełnego uzyskiwanego przychodu bez dotychczasowego limitu.


Z przyszłorocznego budżetu wynika, że limitu nie będzie

Zgodnie z zapowiedziami rządu zawartymi w projekcie Budżetu Państwa na 2020 rok, w wyniku zniesienia 30-krotności do FUS trafi ponad 5 mld zł. Składki te pochodzić będą zarówno ze środków pracownika jak i zatrudniającego, gdyż składka emerytalna opłacana jest po połowie przez obie strony, a proporcja składki rentowej wynosi 1,5% podstawy wymiaru po stronie pracownika i 6,5% po stronie zatrudniającego. Szacuje się, że obecnie z tego ograniczenia korzysta około 350 tys. osób zatrudnionych. […]

Czytaj dalej […]