Dziennik Gazeta Prawna: Patenty na głodowe emerytury – komentuje Agnieszka Łukawska

Resort pracy w końcu bierze się do problemów groszowych świadczeń dla emerytów. Eksperci mają podpowiedzieć rządowi konkretne rozwiązania na specjalnym seminarium organizowanym przez MRPiPS. DGP poznał ich stanowiska.

Gdy mówimy o emerytach groszowych, to mamy na myśli osoby pobierające świadczenia w minimalnej wysokości (obecnie 1780,96 zł) albo jeszcze niższe. W skrajnych przypadkach osiągają one pułap 2 czy 5 gr.

Eksperci sygnalizują, że jeśli wkrótce nie rozwiążemy tego dylematu, to za rok będziemy mieć półmilionową armię tzw. emerytów głodowych. Za wprowadzeniem zmian przemawiają argumenty statystyczne. Wedle raportu „Struktura wysokości świadczeń wypłacanych przez ZUS po waloryzacji w marcu 2024 r.” grono osób pobierających emeryturę poniżej minimalnej rozszerza się lawinowo. W marcu 2024 r. w porównaniu z analogicznym okresem sprzed roku odnotowano skok o 9,6 proc. (patrz: infografika). W ciągu 13 ostatnich lat liczba groszowych świadczeń wypłacanych przez organ rentowy na nowych zasadach wzrosła aż 15-krotnie. Znamienne jest, że niemal 80 proc. z tej grupy stanowią kobiety.

Ofiary wadliwego systemu

Aby wskazać drogi rozwiązania, konieczne jest wysondowanie problemu, poznanie jego przyczyn i korzeni. Eksperci przekonują, że ustawodawca sam go sobie sprowadził na głowę. Otóż osoby urodzone przed 1 stycznia 1949 r. (tj. pobierające emerytury na starych zasadach) korzystały z gwarancji minimalnego świadczenia pod warunkiem, że wypracowały wymagany okres ubezpieczeniowy wynoszący 15 lat dla kobiet i 20 lat dla mężczyzn. Jeśli nie uzbierały co najmniej takiego stażu, emerytura im w ogóle nie przysługiwała, ale też składki nie podlegały zwrotowi. Przy obliczaniu emerytury na nowych zasadach (tj. dla osób urodzonych od 1 stycznia 1949 r.) liczy się tylko wymiar składek zewidencjonowanych na koncie ubezpieczonego. Istnieje wprawdzie pojęcie emerytury minimalnej, ale zainteresowana kobieta musi ukończyć 60 lat i 20 lat stażu, a mężczyzna odpowiednio 65 lat i 25 lat stażu. Jeśli ktoś nie sprostał tym kryteriom, dostaje właśnie groszowe świadczenia.

„Gdy emeryt nie posiada wymaganego stażu, jego emerytury nie podwyższa się do wysokości najniższej. Stąd też coraz częściej pojawiają się emerytury wypłacane w wysokości niższej niż minimalna” – czytamy w raporcie ZUS.

W odpowiedzi dla DGP zakład potwierdza, że zmiany są konieczne.

– ZUS wielokrotnie sygnalizował konieczność zmiany przepisów prawnych w celu ograniczenia w przyszłości zjawiska przyznawania i wypłaty tzw. emerytur groszowych – wskazuje Grzegorz Dyjak z Centrali ZUS.

Liczą się jedynie składki

Obecnie więc, jeśli zainteresowany nie zatroszczy się odpowiednio o zabezpieczenie na starość, czeka go perspektywa głodowego świadczenia. Dotyczy to zwłaszcza osób, które latami pracowały na podstawie umów o dzieło, z tytułu których nigdy nie były odprowadzane składki społeczne. Jest to główna bolączka środowisk artystycznych. Inne powody takiego stanu rzeczy to praca na czarno, długie pozostawanie kobiet przy dzieciach, co znacznie utrudniało im powrót na rynek pracy, czy też częściowe emerytury wypłacane ludziom, którzy w ciągu swoich karier zawodowych migrowali do różnych krajów – wyliczają prawnicy.

Niewygodny kłopot

Okazuje się, że niewielkie emerytury to temat wysoce drażliwy. Nie wszyscy bowiem zgadzają się z tym, że należy pomagać osobom je pobierającym. Sami nie zadbali o wypracowanie odpowiedniego kapitału i wszelkie ich wsparcie następowałoby kosztem seniorów, którzy przez całe życie sumiennie odprowadzali składki do organu rentowego. […]

Czytaj dalej […]